Widząc KAMIEŃ z GROTY, diabeł zaczął krzyczeć

S. Angela Musolesi, współpracowniczka ks. Gabriele Amortha, egzorcysty Watykanu w wywiadzie przeprowadzonym przez ks. Mateusza Szerszenia CSMA opowiada o roli św. Michała Archanioła w walce duchowej i podczas egzorcyzmów. S. Musolesi wspomina o niezwykłej mocy kamienia z Groty Objawień na Gargano - która przerażała szatana.

Wierzyć nie trzeba, posłuchać warto

Polska jest krajem maryjnym. Można to zdanie usłyszeć niemal w całym świecie. Jedni wypowiadają je z dumą, inni z podziwem, a niektórzy z wyrzutem. Ale jest to fakt. Rzeczywiście – jak to powiedział kiedyś polski papież, Jan Paweł II – „przyzwyczaili się Polacy…”

Czego nas uczy Anioł z Fatimy?

Zdumiewa mnie Anioł w Fatimie, który objawił się trojgu pastuszkom 103 lata temu. I coraz bardziej próbuję dociekać, kim był ten tajemniczy młodzieniec o pięknej urodzie. Czy to był Michał Archanioł? Pewnie tę tajemnicę poznamy w niebie. Chyba, że w niebie ta wiedza okaże się całkiem zbyteczna.

Cuda św. Michała Archanioła na warszawskim Żoliborzu

Bez wątpienia największym owocem spotkania autorskiego nie są zakupione książki, zrobione zdjęcia czy zebrane autografy, lecz pragnienia skorzystania z Sakramentu Pokuty i Pojednania, o którym, w kontekście św. Michała Archanioła i swojej posługi na Gargano, opowiadał michalita.

Wniebowstąpienie Pana Jezusa

„I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie». Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga” (Mk 16,15-19).

Moja bardzo wielka strata

Żyjemy w czasach, które sugerują nam, że możemy wszystko. Możemy być, kim tylko chcemy; możemy osiągnąć każdą rzecz, o której tylko sobie pomyślimy. Naszą granicą jest niebo – przekonują specjaliści od samorozwoju, oczywiście nie mając w ogóle na myśli nieba w rozumieniu chrześcijańskim, czyli miejsca wiecznej szczęśliwości z Bogiem, tylko raczej jakąś nieokreśloną granicę, która jest bardzo daleko. I pędzimy tak przez życie, osiągając kolejne sukcesy, że aż zapominamy o immanentnej części naszego życia – stracie.