Rut. Przyjaźń jako droga prowadząca do Boga

Zapewne do każdego, kto weźmie do ręki Księgę Rut Duch Święty przemówi w inny sposób. Ja chcę zwrócić uwagę na niezwykłą i może współcześnie coraz rzadszą relację, jaka połączyła dwie, bardzo różniące się od siebie kobiety: Rut i jej teściową Noemi, o której pisałam w poprzednim numerze „Któż jak Bóg”. Tą relacją jest przyjaźń, w której obecny był Bóg realizujący zamysł zbawienia wobec wszystkich ludzi.

Usłyszeć Jego Obecność

Egzorcysta odpowiada

Spróbujmy rozpocząć naszą ascezę od wyłączenia w ciągu dnia telefonu choćby na pół godziny i przeznaczenia tego czasu na modlitwę. Bóg pragnie być słuchany!

Zbawienie i… co dalej?

Wierzymy Jezusowi dlatego, że zapowiedział swe zmartwychwstanie i faktycznie zmartwychwstał. Jego wrogowie od dwudziestu wieków wyrywają gwóźdź, na którym zawisło nasze zawierzenie Jezusowi. Wyrwać go dotąd nie potrafili i nigdy nie dadzą rady.

Sumienie pod dębem

Bardzo często słyszy się o tym, że władza deprawuje. Niezależnie od opcji politycznej człowiek posiadający władzy łatwo może uznać siebie za nietykalnego. Dyszel moralny łatwo wykrzywić.

Biblijne czarne charaktery: Judasz (cz.2)

Drugie spotkanie z Judaszem w ramach cyklu "Biblijne czarne charaktery". Przyjrzyj się jego postawom i wyciągnij z nich naukę o sobie i dla siebie. Pozwól, aby Bóg pokazywał Ci prawdę o Tobie i uzdrawiał Twoje serce. Nie zapomnij o konkretnych postanowieniach na koniec.

A gdyby Chrystus nie był Bogiem…

Jak wyglądało ukrzyżowanie Jezusa?

Co do tego, że Jezus Chrystus był Bogiem, apostołowie, którzy znali Go bardzo dobrze, nie mieli żadnych wątpliwości. Poświęcili w końcu swoje życie, głosząc Ewangelię, tak jak im nakazał, musieli być więc tego pewni jak niczego innego.

Eucharystia i zamęt

Chyba jeszcze nigdy wcześniej w historii Kościoła nie przeżywaliśmy tak wielkiego zamętu wokół Eucharystii i sposobów jej przyjmowania. Każdy w tej sprawie wydaje się mieć wyrobione zdanie i broni swoich racji do upadłego. Na stole leżą argumenty historyczne, teologiczne, eklezjologiczne i jurydyczne (wszystkie używane „w dobrej wierze”), ale jednocześnie nikt nie potrafi podać jasnego rozwiązania, a to prędzej czy później doprowadzić może do rozłamu. Tu nie chodzi o to, czyje argumenty są lepsze czy mocniejsze. Ostatecznie chodzi o to, że ucierpieć może szacunek do Najświętszego Ciała i Krwi Pana Jezusa, a na to pozwolić sobie nie możemy.

Matko Miłosierdzia, módl się za nami!

Sobór Vat. II w Konstytucji Dogmatycznej o Kościele „Lumen gentium” stwierdził, że Maryja dzięki „swej macierzyńskiej miłości opiekuje się braćmi Syna swego, pielgrzymującymi jeszcze i narażonymi na trudy i niebezpieczeństwa, póki nie zostaną doprowadzeni do szczęśliwej ojczyzny” (LG, 62). Ona zrodziła nas na Kalwarii w duchowym zjednoczeniu z Jezusem, naszym Odkupicielem. A ponieważ była Jego Matką, stała się również Matką Kościoła, Matką wszystkich dusz, w szczególności tych, które najbardziej cierpią i potrzebują współczucia, pomocy i pocieszenia, a takimi są dusze czyśćcowe.

Ulubiony grzech diabła

„Boże dziękuję Ci, że nie jestem jak ten celnik” (Łk 18,11). Te słowa nie są jednak podziękowaniem dla Boga. Przyczyną pychy w duszy i sercu człowieka nie jest Bóg, lecz zły duch, duch pychy. Pycha była grzechem upadłych aniołów, zaraz po ich stworzeniu, i towarzyszy im nieustannie; a wraz z nimi, towarzyszy też człowiekowi od początków ludzkości. Pycha przejawia się w czynach wielkich władców, ale także zwykłych, przeciętnych ludzi. Pojawia się wszędzie tam, gdzie jeden człowiek wynosi się na tron samouwielbienia, i samochwały.